Faworki, róże karnawałowe. Pyszne ciastka, które tylko raz w roku wjeżdżają na nasze stoły. Wytwarzane z ciastka żółtkowego, zbijanego. A dlaczego zbijanego? Bo ciasto boje się wałkiem. Tak, tak. To prawda. Im więcej zbijemy, tym więcej powietrzymy ciasto. Tworzą się na nim bąbelki.
Składniki
- 1/2 kg mąki
- 7 żółtek
- 5 dag masła
- 1 łyżka spirytusu
- kwaśna śmietana, ile zabierze
- smalec do smażenia
Z podanych składników na ciasto, zagniatamy ciasto przypominające jak na makaron. Bardzo cienko wałkujemy porcje ciasta, kroimy radełkiem na paski. Każdy pasek nacinamy po środku i przewlekamy jeden boczek przez nacięcie. Najlepiej wałkować i od razu smażyć. Nie może leżeć bo chrust będzie twardy. Smażymy na złoty kolor. Gotowy wyciągamy na ręcznik kuchenny, by odsączyć z tłuszczu.
Z resztek możemy przygotować róże karnawałowe. Bardzo łatwe w wykonaniu. Wykrawamy różnej wielkości krążki i zlepiamy je z sobą i smażymy. Na koniec dekorujemy powidłem i posypujemy cukrem pudrem. Tak samo jak faworki.
Moja małą rada. Jedna osoba smaży, druga wałkuje i kroi.