Może to nie pora na uszka ale mnie w tygodniu naszło, miałam okropna zachciankę i postanowiłam zrobić uszka. Pomysł zrealizowałam w sobotę czyli dziś a oto efekty mojej pracy. Tym razem robiłam nie od kieliszka a wycinałam kwadraty z ciasta. Wyszły uszy a nie uszka ale chciałam odmiany ^^. Tu jeszcze się wylegują na ściereczce, czekają na kąpiel …
A tu już pływają sobie i gotują w wodzie z odrobiną oleju
A teraz najważniejsza część.
—– Składniki —–
Do ciasta potrzebujemy :
- półtorej szklanki mąki,
- jajko,
- łyżeczkę soli,
- pół szklanki ciepłej wody.
To wszystko zagniatamy na na gładką masę. Gdy ciasto jest zbyt lelawe, dodajemy maki i zagniatamy. Ja ciasto zagniatam w metalowej misce, bo tak jest mi lepiej, potem gdy mam już kulkę ciasta, zagniatam raz jeszcze na stolnicy i znów ciasto wędruje do miski by odpoczęło. Trzeba przykryć ściereczką by nie wyschło a w tym czasie zabieramy się za farsz.
Do farszu potrzebujemy:
- dwie garści suszonych grzybów,
- 6 dużych pieczarek (nie koniecznie)
- jedna cebula
- sól i pieprz do smaku
- jajko
- łyżka bułki tartej
Nie podaję dokładnie ile to gramów, gdyż ja sięgnęłam na półkę po słoik z grzybkami. Grzyby moczymy a następnie w tej samej wodzie gotujemy aż będą miękkie. Pieczarki kroimy w plastry i podsmażamy z jedną cebulką. Wszystko musimy zemleć w maszynce, następnie do grzybów dodajemy jajko, sól i pieprz do smaku. Gdy masa jest zbyt rzadka, trzeba dodać łyżkę tartej bułki.
I teraz gdy wszystko mamy gotowe, wałkujemy ciasto. Cieniej niż na pierogi i wykrawamy krążki od kieliszka lub tak jak ja obecne uszka, wykrawałam kwadraty. Na każdy nakładamy farsz i zlepiamy dokładnie rogi a następnie łączymy ramionka uszek nawijając je na palec. Gotujemy w osolonej wodzie z dodatkiem oleju , od wypłynięcia 5 minut.
Proste? Myślę że tak, zatem do dzieła! Uszka w górę ^^